Solestruck to sklep internetowy z butami, który reklamuje się jako posiadający najbrzydsze buty świata. Pomimo tej antyreklamy, ma na całym świecie mnóstwo zwolenniczek, które chętnie rozsławiają jego obuwie. Są wśród nich i polskie blogerki, m.in. Alice ( blog Alice Point), które pokazują się w modelach z nowej kolekcji, jak tylko ta trafi do Internetu.
Solestruck to przede wszystkim buty dziwne i nietypowe. Dla wielu brzydkie, ale poprzez swą brzydotę interesujące i oryginalne. Sklep skupia w swojej ofercie buty kilku marek, które specjalizują się w charakterystycznym stylu wybranym przez Solestruck. Znajdziemy tu więc obuwie Jeffreya Campbella, Doloce Vita, Messeca, Gee WaWa, Friis&Co, Sama Edelmana, Report Signature, Mini Market, Ilse Jacobsena, Rachel Comey i wielu innych kreatywnych projektantów obuwia.
Buty Solestruck są masywne, na wysokich platformach, zwykle mają dziwne kształty i różne wzory. Wykonane są ze skóry, pokryte futrem, plastikiem lub materiałem. Nie znajdziemy tu wysokich szpilek i seksownego obuwia, raczej buty o których przeciwnicy mówią, że są ortopedyczne, rodem z filmu "Frankenstein" lub ukradziono je astronaucie z bazy NASA. Dziewczyny jednak nic sobie z tego nie robią i zakładają je chętnie do legginsów, krótkich spódnic i sukienek. Popularność butów Solestruck na blogach szybko przeniosła się na sieciówki i kopie podstawowych modeli Jeffreya Campbella szybko pojawiły się w H&M, New Yorkerze, Aldo i innych sieciach.
Może to i dobrze, bo buty kosztują sporo - typowe Campbelle to wydatek ok. 120 dolarów plus koszty transportu do Polski (30 dolarów), co daje nam w sumie ok. 450 zł. W sieciówkach buty kupimy za jakieś120-150 zł.
Co prawda, buty te są bardzo wygodne, noga wygląda w nich szczupło, choćby przez sam kontrast, ale łatwo w nich o zwichnięcie kostki. Spróbujcie dobiec w nich do autobusu albo poruszać się po polskich połamanych chodnikach... I nie da się ukryć, że są to buty dla odważnych dziewczyn, bo budzą zainteresowanie na ulicy, przyciągają spojrzenia i prowokują komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz